Sztuka
Mariusz Gutowski. Cichy krzyk

Mariusz Gutowski. Cichy krzyk

  • 2019-08-08, , godzina 18:00, do 2019-09-15
  • BWA Galeria Sztuki w Olsztynie, al. Marsz. J. Piłsudskiego 38, Olsztyn

Opis

Pisząc o malarstwie Mariusza Gutowskiego można, już na samym początku jego oglądu, sparafrazować cytat pochodzący z powieści Tadeusza Konwickiego pt. Zwierzoczłekoupiór:

 To malarstwo nie jest dla grzecznych dzieci. Grzeczne dzieci nic nie skorzystają (… ). Szkoda po prostu fatygi. Natomiast dzieci niegrzeczne – to już zupełnie inna sprawa.

Inteligentne, wręcz błyskotliwe fantasmagorie – oto pierwsze określenia nasuwające się  po obejrzeniu prac artysty, ale zaraz potem zauważamy śmiałość metafory i warsztatu malarskiego, „opanowanie” kolorów, kompozycję.

Ile w tym dogłębnej analizy człowieka, ile refleksji nad jego i świata kondycją… Cóż za fenomenalne improwizacje na temat motywów „przetaczających się” przez sztukę. Ale sztuka, to dla Mariusza Gutowskiego jednak świętość! Bez cienia kpiny, wyłącznie ironiczne i mądre analizowanie drobiazgów bytu. Świetna formuła, doskonale (jeśli ktoś zetknął się już z jego twórczością) rozpoznawalny język – kod wypowiedzi. Widoczny rozwój, ograniczenie narracyjności – tylko „szczątki” – ułamki otaczającego świata, jego mitów, praw i zakłamania. Szczera, bolesna prawda na temat człowieka a może zwierzęcia, być może upiora.

Gdzie on jest, ten Zwierzoczłekoupiór? On jest zawsze w tych dziwnych chwilach, które zapamiętujemy później na całe życie. On jest w raptownych przebudzeniach, kiedy wyszarpniemy się nagle z popołudniowego snu i widzimy za oknem czerwone słońce o zachodzie, słyszymy ćwir wróbli walczących pośrodku drogi, czujemy powiew wiatru, który wydyma w oknie firankę. Przez moment wszystko wydaje nam się obce, nieznane, przerażające, jakbyśmy się dopiero teraz po raz pierwszy urodzili. I wtedy on, Zwierzoczłekoupiór, jest przy nas.           

Malarstwo Mariusza Gutowskiego pokazuje wszystko to, co nas osacza, próbuje zdominować, ale i to czego tak naprawdę nie rozumiemy, co tylko przeczuwamy, domyślamy się, że jest i czego boimy się. Wrażliwsi z nas sięgną dzięki temu malarstwu w otchłań człowieczeństwa z wszystkimi jego wadami i zaletami, z tym dusznym, natarczywym wręcz maniakalnym biologicznym impetem (naturalistycznym biologizmem-fizjologizmem), przed którym broni nas melancholia, sztuka i otaczający pejzaż.           

Swoją wnikliwość artysta doskonale oddaje w syntetycznej formule malarskiej. Co nas zaskakuje w nowym cyklu malarskim Gutowskiego (z 2017 roku)  – to kolor – umiejętnie zorganizowany, zakomponowany, a jednak wręcz „wylewający się”, „przelewający się” się przez kartki papieru. Należy podkreślić, że „twórca pracuje wyłącznie z papierem”. To papier jest królestwem Gutowskiego i to tzw. „papier historyczny”. Pożółkłe, stare karty są dla artysty naturalnym tworzywem i pożywką. To on inspiruje, daje przestrzeń… mimo ograniczeń formatowych (bo to „rozmiar” A4 lub aż … A3). A z drugiej strony poddaje się wprawnej dłoni twórcy, nie epatuje widza skalą przedsięwzięcia. Ta skromna, wydawałoby się ograniczająca, przestrzeń kartki papieru daje szansę wrażliwemu artyście i ufnemu widzowi. / Katarzyna Braniecka

Ostatnio dodane
Popularne
Pierwszy pokaz największej fontanny w Polsce
Pierwszy pokaz największej fontanny w Polsce

Nowa fontanna we Wrocławiu to największa i najdroższa tego typu inwestycja w Polsce.

Depeszowcy kontra depesze
Depeszowcy kontra depesze

Tutaj każdy chce mieć swój dekalog. Każdy depesz, względnie depeszowiec wiesza go potem na ścianie, obok mnóstwa tłustych, cudownie odbijających światło, wycałowanych i w

Lord of the Dance w Polsce!
Lord of the Dance w Polsce!

Dynamiczne i barwne widowisko Michael’a Flatley’a jest już legendą, która bezustannie oczarowuje widzów na całym świecie, wprawiając w zachwyt bogatą oprawą sceniczną i fascynując ekspresją ruchu.