Gdzie w Olsztynie tanio i dobrze zjeść?
2011-03-22 13:52:17 | OlsztynKażdy z nas (studentów) wie, że najtaniej jest kupić sobie produkty i samemu ugotować obiad. Nie zawsze smaczny i pożywny, ale przecież się staramy. Gotowanie jednak jest bardzo absorbujące, już nie wspominając o potrzebie zorganizowania czasu na zakup wszystkich produktów. Nie zawsze jesteśmy w stanie pogodzić grafik na uczelni z naszymi czasochłonnymi podbojami kulinarnymi.
Pragnę również zwrócić uwagę na słowo „tanio", które w dzisiejszych realiach często jest pojęciem względnym. Zakup piersi z kurczaka, ziemniaków, sałaty, pomidorów, ogórka, majonezu i przypraw będących również niezbędnym składnikiem obiadów to wydatek co najmniej 20 złotych, jeśli nie więcej.
Przyjęło się w naszym społeczeństwie, że rodzinny wypad do restauracji jest luksusem, na który nie może sobie pozwolić wiele polskich rodzin. Faktycznie przygotowanie „domowego" obiadu na czteroosobową rodzinę jest tańsze, niż kosztowałoby to w restauracji. Natomiast dla jednej osoby, wbrew pozorom, taki wypad jest całkiem opłacalny. Koszt jednego obiadu na Kortowie przeciętnie to suma od 8 do 12 zł z zupą i często napojem. W Centrum Konferencyjnym koszt obiadu wynosi właśnie tyle, bo często smakuje jak kawałek plastiku z baterią, to nie ma co narzekać, bo trafia na nasz talerz szybko i na ciepło. Z kolei nie można narzekać na zupę. Kolejnym z punktów wydawania obiadów jest Kuźnia Smaków. Tam drożej, ale pyszniej. Zupa (350 ml) kosztuje nas jedyne 2 zł, a zestaw składający się z kotleta schabowego, ziemniaków i surówki z kapusty kiszonej i jabłka to wydatek 8,30 zł. Trzeba niestety napój dokupić osobno. Kortowskie punkty sprzedaży ciepłych posiłków to nie tylko zestawy obiadowe, rozmieszczone są również budki, gdzie możemy nacieszyć nasze kubki smakowe kebabem (7zł), zapiekanką (4zł) czy hamburgerem (4zł). Nie należą one do kategorii „dania zdrowe", ale przecież nam studentom często zależy jednak na najedzeniu się. Kolejnym sprawdzonym miejscem będzie tu godny polecenia klub Strefa, gdzie obiad to koszt 12 zł, tortilla 8 zł, a tosty z kurczakiem to kwestia 2 zł za sztukę. Posiłki tam są robione w sterylnych warunkach, a produkty świeże.
To by było na tyle, jeśli chodzi o Kortowo, ale Olsztyn jest duży. Studentom idzie również na rękę sieć restauracji Sphinx, która oferuje nam za okazaniem legitymacji studenckiej 50% zniżki na poszczególne zestawy w swoim menu. Shoarma z frytkami, surówka, bułka i 3 sosy (w miarę ich zjedzenia są dostawiane nowe) kosztuje jedyne 8,90 zł. Jest jednak mały haczyk, mianowicie zniżka jest ważna tylko przy zakupie Coli, Pepsi bądź Fanty w kwocie 4,50 zł za 0,33 ml i 5 zł za 0,5 ml. Nie ma jednak co narzekać, skoro oferują nam porcję wielkości 540 g i do tego dokładki sosów za darmo. Dla tej zniżki warto rozważyć opcję wiecznego studenta. Dobre jedzenie oferują nam również fast foody, takie jak McDonald's czy KFC, aczkolwiek te nazwy od dawna nie są u nas już synonimem taniego jedzenia, jak to do dziś wygląda na Zachodzie.
W Polsce za niezdrową przyjemność trzeba słono zapłacić. Hamburger, który często nie zaspokaja naszego głodu, to wydatek 3 zł. Powiększony zestaw z big mac to 16 zł. Nie ma się jednak co przejmować, bo na ratunek nam - biednym studentom - przybywa Greenway, oferując danie główne za 6,90-11,50 zł, pyszne naleśniki za 7 zł, a szarlotki i rozmaite desery od 3,50-8 zł. Do tego świetny wystrój, miła obsługa. Odradza się jednak (ze względu na ceny) spożywania posiłków w galerii Alfa, gdyż rażące w oczy przymiotniki „drogo" i „mało" aż krzyczą zza lady. Jeśli chodzi o świeżość, to już osobny temat i nie ma co poruszać padliny. Warto by było również wspomnieć o pizzerii Ravioli, gdzie pizza jest nieprzypalona, dają dużo sera i pyszne sosy. Dowóz do domu to kwestia 20 minut, a i cena z kosmosem nie ma nic wspólnego. Mamy jeszcze pizzerie, które oferują pizze w poniedziałki za 5 zł.
Pragnę zaś zaznaczyć, że „tanio" nie zawsze równa się „świeżo". Jeśli jednak wolicie mieć pewność, że Wasz posiłek nie był odgrzewany parokrotnie przed podaniem, warto jednak samemu go przygotować i nastawić się na „luzy" w portfelu.
Gdzie tanio i dobrze zjeść? Może nie musielibyśmy zadawać pierwszego członu pytania, gdyby nie nastały czasy, kiedy słodzenie herbaty dwiema łyżeczkami cukru jest wyznacznikiem luksusu. Póki co, lepiej nie będzie, gorzej tak. Zostaje nam się zaaklimatyzować w tych realiach i skrupulatnie obliczać, co się nam opłaca, a co nie. Często na pozór droższe rozwiązanie może okazać się dla nas korzystniejsze.
Telepant
strefauwm.pl